Niedziela, upalnie i duszno. Polacy okupują każdy skrawek polanki nad jeziorem, stawem, ogrodowym basenem. Nie lubimy takich weekendów. Bo gdzie się człowiek nie obejrzy ktoś już leży na ręczniku, pije piwko na wodnym rowerku lub stoi w kolejce na Rysy. Paranoja… My zaś przeczekujemy najgorszy upał, trwając cierpliwie w cieniu altanki i kombinujemy, gdzie może …
