O cudownej Rumunii myśleliśmy nieraz i od pewnego czasu była wysoko na liście krajów do odwiedzenia naszym staruszkiem- Transporterem T4. Dlaczego jest ona atrakcyjna zwłaszcza dla vanlifersów, takich, jak my? Lista jest długa, dlatego usiądź wygodnie, zrób se kawkę i czytaj.
Kraj słynny z gór, Draculi i niedźwiedzi zachęca tysiące biwakowych, kamperowych, off roadowych, tudzież motocyklowych podróżnych do przyjazdu. 1/3 obszaru Rumunii to właśnie góry, które towarzyszą podróżnemu niemal w każdym regionie w tym kraju. Karpaty ciągną się tutaj kilometrami, a przy nich cudowne lasy, rzeki i Parki Narodowe, które wyłaniają się z za zakrętu. Masz wrażenie jakbyś nigdy nie tracił ich z oczu. O Draculę i niedźwiedzie bądź spokojny, sporo jest zakamarków, gdzie mogą się dobrze ukryć i nie wadzić przejętemu podróżnikowi.
Dlaczego jednak ten kraj jest tak atrakcyjny dla zmotoryzowanych i miłośników obozowania na dziko? Dlaczego Rumunia jest, według nas, idealna na vanlife?
- To dziki i wolny kraj
W praktyce oznacza to, że Rumuni czują się swobodnie i dobrze na łonie natury, uwielbiają pikniki, obcowanie z przyrodą, zwierzętami i pozwalają na to innym. Ilość dróg szutrowych, które prowadzi do samotnych polanek, miejsc nad jeziorami i rzekami jest niezliczona. Wystarczy zboczyć z głównej drogi i już jesteś w innym wymiarze, jakbyś wyszedł z szafy do Narni. Tutaj nie musisz bać się mandatów za spanie na dziko, czy w samochodzie. Mieliśmy wrażenie, jakby to zupełnie Rumunów nie obchodziło, podobnie do Norwegów, którzy także cenią sobie prawo do korzystania z natury, o czym pisaliśmy już wielokrotnie w postach opisując podróżowanie po Norwegii.
2. Rumunia jest tania, nie tandetna
Przelicznik rumuńskiego leja to około 95 groszy w zależności od kursu. Możemy wtedy śmiało przeliczać wydane pieniądze, jako 1:1 będąc ciągle na lekkim plusie.
Co więcej, oprócz jednorazowej winiety, która obowiązuje w całym kraju https://www.roviniete.ro/ro/ na dany okres w zależności od rodzaju samochodu, który posiadasz, nie masz opłat drogowych!
Biorąc pod uwagę spanie na polanach, przy rzekach, a w awaryjnych sytuacjach na parkingach, to noclegi również są darmowe.
Woda pitna i taka, którą uzupełniamy nasz 50 litrowy zbiornik bardzo często czerpana jest ze źródeł, rzek, jezior czy stacji benzynowych- co klasyfikuje i ten element jako darmowy.
Nie polecamy jednak pić wody z niesprawdzonych miejsc. Wiele jest górskich źródełek i przydrożnych punktów do czerpania wody, która jest pitna, z czego obficie korzystają lokalsi, podróżujący i my.
3. Fauna i flora, której nie zobaczysz gdzie indziej
Wspaniała flora umożliwia swobodne życie dla wielu zwierząt. Rysie, lisy, wilki, oraz największa populacja niedźwiedzi w Europie (około 6 tysięcy osobników) żyje w rumuńskich lasach. Zdajemy sobie sprawę, że dla jednych będzie to kolejny powód, żeby unikać tego kraju. Dla nas jest to jedna z nielicznych okazji, kiedy możemy pokusić się o spotkanie zwierząt w ich naturalnym środowisku- nie w klatkach. Jadąc nawet przez główne drogi w tym kraju musisz być przygotowany na spotkanie z krowami puszczonymi luźno przez wieś, z końmi, psami, owcami, osłami, a i bardziej niecodzienne zwierzęta się zdarzają. Warto jednak móc szybko schować się w swoim domku na kółkach w przypadku sytuacji kryzysowej, chociażby w bliskim spotkaniu z niedźwiedzicą i jej potomstwem.
4. Ludzie, ci wspaniali Rumunii
Chcąc podróżować swoim domem na kółkach, motorem, czy rowerem, śpiąc w namiotach lub na kempingach oczywiste jest, że chcesz być bliżej natury. Oznacza to omijanie głównych dróg i dużych miast. To z kolei wiąże się bezpośrednio z przebywaniem poza utartymi szlakami, w górach, blisko małych wsi. Tam czeka cię pozdrowienie od bacy na pastwisku, dogadywanie się na migi z dostawcą drewna do tartaku, lub pomachanie uroczej babuszce, która okupuje swoją ławkę przed domem. Wiedz, że kiedy coś stanie się w głuszy i dziczy, to te osoby będą pierwsze, do których się zwrócisz. Samochód, motor lub rower odmówi Ci posłuszeństwa, skierujesz się więc do wioski- a tam pomogą Ci. Uwierz, że Ci pomogą. Bo, gdy ktoś potrzebuje pomocy oni rzucają wszystko i biegną. Rozmowy sąsiadów przy płotach to normalne, a wspólne picie kawy, czy piwa- obowiązkowe. Nie lękaj się więc wsi i skromnych ludzi- oni dobre serca mają! Czasem zaproszą Cię na grila, albo coś mocniejszego, innym razem wyciągną traktorem z błota, nakarmią i napoją, zdziwią o co Ci chodzi z tym spaniem w aucie i zaproponują nocleg w domu.
5. Jeśli nie podoba Ci się pogoda, poczekaj 5 minut
To norweskie powiedzenie pasuje idealnie również i do Rumunii. Czasami nie warto ufać, czy bać się prognozy pogody, bo w górach zmienia się ona kilka razy dziennie. Kiedy ciężkie chmury zwiastują nieprzyjemne ulewy i burze, to górski wiatr często sprawi, że jeszcze w tym samym dniu napotkasz słońce i jego piękny zachód. A kiedy męczy Cię skwar i upał betonowego miasta, podjedź kilka metrów do góry, na polankę, gwarantuje, że poszukasz dodatkowej bluzy do ubrania. Zmotoryzowani podróżni mają ten komfort, że w łatwością mogą przechytrzyć pogodę w myśl zasady, którą opisałam powyżej.
6. Teren- barierą dla zwykłych śmiertelników
Przeciętny i rozsądny turysta szuka jak najprostszej, najszybszej i najbezpieczniejszej drogi do celu, co jest logiczne. Jednak w Rumunii to nie jest priorytet dla vanliferów i off roadowców. Dla tych szaleńców spanie w pięknych zakątkach i przebywanie na odludziu są najważniejsze, a nie tam jakaś stroma i kamienista droga, która może cię pozbawić koła. Ukształtowanie terenu i drogi szutrowe zachęcają i kuszą przyjezdnych do wjazdu w trudniejsze miejsca. Dlaczego? Zazwyczaj prowadzą one do miejsc niedostępnych dla mas, najczęściej tych najpiękniejszych. Bo po to przejeżdża się górską drogę i rzekę, żeby bez towarzystwa tłumów spać pod gwiazdami i wypić kawę z widokiem.
Co bardziej szaleni cieszą się z arcytrudnych podjazdów, wielkich kamieni i stromych zjazdów- przecież to frajda mieć możliwości przedzierania się przez miejsca, o których inni tylko mogą poczytać lub oglądać w internecie.
Post Views: 785